Różewicz Tadeusz - Pajęczynacztery szare niewiasty Brak Bieda Troska Wina czekają gdzieś daleko człwoiek rodzi sie dorasta zakłada rodzinę buduje dom cztery zmory ukryte w fundamentach czekaja budują dla człwoeika drugi dom labirynt w ślepej uliczce człwiek żyje kocha modli się i pracuje napełnia dom nadzieją płaczem śmiechem i trwogą cztery szare niewiasty bawia się z nim w chowanego ukrywają się w skrzyniach szafach bibliotekach żywią się rękawiczkami kurzem naftaliną bagnem zjadają książki gasną szarociche w lodowatym świetle księżyca siadaja na papierowych kiwatach dzieci klaszczą w dłonie chca zabić ćmę i mola ale mole przemieniaja sie w ciszę cisza w muzykę cztery niewiasty czekają człowike zaprasza innych ludzi na chrzciny pogrzeby wesela i stypy srebrne i złote gody przez dziurke od klucza nieproszone wchodza do domu cztery szare niewiasty pierwsza pojawia sie Wina za nią milczy Troska powoli rosnie Blask szczerzy zęby Bieda dom zamienia sie w pajęczynę słychac w nim głosy jeki zgrzytanie zebów brzęczenie przebudzeni bogowie opędzają się od natrętnych ludzi ziewają ← Wstecz |